Logopeda Przemyśl, Rzeszów • Aleksander Wilamowski - Diagnoza i terapia Autyzmu i zespołu Aspergera

Diagnoza autyzmu opiera się na wielu bardziej lub mniej wymiernych objawach. Nie jest łatwe określenie, czy obserwowane cechy to autyzm czy też nie. Nie wszystkie cechy ze spektrum autyzmu świadczą właśnie o nim. Poza tym z autyzmem mamy do czynienia tylko wtedy, gdy pewne określone „właściwości” warunkują, a czasem dominują życie człowieka i jego aktywność. W spektakularnych przypadkach diagnoza jest łatwa do postawienia. Co jednak wtedy, kiedy nie wszystko jest do końca oczywiste, kiedy mamy lub powinniśmy mieć wątpliwości ? No właśnie „powinniśmy” ale czy zawsze mamy ?! Własne przemyślenia i lektura w Internecie często niepotrzebnie ukierunkowują nasze myślenie.
O czym świadczą cechy ze spektrum autyzmu?

a/ o autyzmie

b/ o innych zaburzeniach…

c/ o niczym

Jeżeli skupiamy się zbyt mocno na odpowiedzi „a”, mamy do czynienia z nadprodukcją autystów, a co za tym idzie niejednokrotnie, błędną terapią.
Cechy „ze spektrum autyzmu” czasem - ni z tego ni z owego - bezpowrotnie znikają z aktywności dziecka w krótkim czasie, co świadczy, że nie powinny były być brane pod uwagę przy diagnozie. Jeżeli diagnoza ta nie opiera się na obserwacji i terapii diagnostycznej lecz na półgodzinnej wizycie u specjalisty, to w/w przypadku mamy „ autyzm jak się patrzy”.


Jeżeli założymy, że dziecko jest zdrowe somatycznie, możemy podejrzewać trzy przyczyny opóźnień:
pierwsza (mile widziana) - zwana brzydko „zapuszczeniem pedagogicznym” oznacza, że ilość docierających bodźców nie wystarcza do harmonijnego rozwoju wszystkich sfer,
druga (mniej optymistyczna) - to zaburzenie procesów poznawczych ,
trzecia to autyzm.


We wszystkich trzech przypadkach możemy odszukać cechy ze spektrum autyzmu, jednak nie wszystkie przypadki to autyzm i każdy z nich podlega odrębnej diagnozie - a co za tym idzie - odrębnej terapii. Oczywiście często zdarzają się „mieszanki” tych problemów i wtedy też powinny być określone odpowiednią diagnozą.
Proponujemy zastosować naszą metodę opartą na sporym już doświadczeniu.
Opracowaliśmy sposób, który naprawdę się sprawdza. Rozpoczynamy od (jak to nazwaliśmy) „bilansu aktywności”. To nie tylko wywiad i analiza dokumentacji medycznej. „Bilans aktywności” to wynik obserwacji poprzedzający terapię diagnostyczną. Określiliśmy zespół pożądanych reakcji na poszczególne bodźce w różnych sytuacjach. Z reguły wystarczy sześć następujących po sobie „epizodów diagnostycznych”. Rodzaj tych epizodów jest z góry określony, jednak formę i sposób oceniania dostosowujemy do wieku i możliwości badanego dziecka. Dla pełnej oceny nie przeprowadzamy badania tylko w gabinecie, lecz wykorzystujemy również bodźce zewnętrzne, oceniając możliwości dzieci w różnych sytuacjach. Dbamy przy tym o zminimalizowanie zmiennych predyspozycyjnych w trakcie badania (nastroju, zmęczenia, stanu zdrowia itd...).
Po „bilansie aktywności”, którego owocem jest odpowiedni wykres ( krzywa aktywności) czas na terapię diagnostyczną. Terapia ta to nic innego jak intensywna, interdyscyplinarna praca z dzieckiem, zawierająca stymulację indywidualną i grupową ( maksymalnie czteroosobową). Czas terapii diagnostycznej określamy indywidualnie. Pamiętajcie Państwo, że określamy, czy mamy do czynienia z prostym problemem pedagogicznym, czy z zaburzeniem. Wszystko to zaważy na dalszych losach dziecka i zdefiniuje ewentualną terapię.


Po terapii diagnostycznej przychodzi czas na powtórzenie „bilansu aktywności”, oraz porównanie wykresów przed i po. Mamy już wszystkie informacje potrzebne do określenia zaburzenia lub jego wykluczenia. Cały ten cykl, nazwany przez nas „diagnozą aktywną”, minimalizuje ryzyko pomyłki. Cechy ze spektrum autyzmu nierzadko znikają.
Różnica objawów między „zapuszczeniem pedagogicznym”, obniżonymi możliwościami poznawczymi i autyzmem (u osób somatycznie zdrowych) bywa naprawdę niewielka.
Dzięki „diagnozie aktywnej” mamy narzędzie bardzo wymierne i jednoznaczne.